Igor - W każdym miesiącu jeden lokal do którego wybieramy się z Asią wybierają czytelnicy naszej strony. W tym miesiącu bezkonkurencyjny w tym plebiscycie był lokal "Ciągoty i tęsknoty" nazywany barem i restauracją.
Asia - Dotarcie do tego lokalu nie jest sprawą najprostszą. "Ciągoty i tęsknoty" leżą bowiem na Dołach, nieopodal cmentarza i kircholu. Dojazd komunikacją zbiorową jest możliwy, aczkolwiek restauracja jest w połowie przystanku tramwajowego i autobusowego przy ulicy Wojska Polskiego. Natomiast autem trzeba sporo nadrobić drogi, bo jedyny możliwy dojazd jest od strony ulicy Brackiej i Harcerskiej przy skrzyżowaniu z którą znajduje się restauracja.
Igor - Niestety, lokalizacja to chyba największy feler lokalu do jakiego mieliśmy iść w tym miesiącu. Bez trudu udało się go nam rozpoznać na tle okolicznych bloków. Restauracja jako jedyny budynek w okolicy ma oświetloną elewację, jasne i niepozasłaniane okna.
Asia - Od wejścia przywitała nas przyjemna atmosfera. Kilka stolików zajętych, rozmawiający ludzie, muzyka, ciepłe światło. Witać, że jest to miejsce odwiedzane.
Igor - Przy jednym stoliczku para znajomych, przy innych rodzina z dziećmi, przy innym zaś starsze małżeństwo. Mieliśmy unaoczniony przekrój klientów "CiT", bo każdy przyszedł w innym celu - herbatka, obiad czy przekąska.
Asia - No i my. W zasadzie byliśmy już po późnym obiedzie, więc kolacja nie wchodziła jeszcze w grę. Zależało nam na jakiejś delikatnej potrawie na niedzielny dżdżysty wieczór.
Igor - Zaraz gry zasiedliśmy do wolnego stolika pojawiła się przy nas kelnerka z dwoma menu i jedną kartą herbat i kaw. Te pierwsze dość ciekawie wykonane z jednego dużego arkusza brązowego papieru, na którym wydrukowane w dwóch rzędach dania serwowane w lokalu.
Asia - Przekąski, przystawki (zimne i ciepłe), makarony, sałatki, dania główne i desery. Niezbyt wiele pozycji, ale jest z czego wybierać. Najdroższe danie kosztowało 30 zł.
Igor - Stwierdziłem, że za wiele nie zjem i zacząłem wybierać spośród przystawek. Mój wzrok przyciągnął bób podawany wraz z sosem tzatziki.
Asia - Mnie spodobał się bób z boczkiem, ale ponieważ Igor wybrał swoje danie ja postawiłam na naleśniki z bananami i czekoladą.
Igor - Kiedy kelnerka przyszła przyjąć nasze zamówienie, dopytywała czy chcemy także coś do picia. Stwierdziliśmy jednak, że zobaczymy jak duże będą nasze posiłki i później domówimy może desery.
Asia - Ja z zainteresowaniem przyglądałam się karcie z herbatami i kawami. Niedużego formatu kartka, na okładkach ze spisem i cenami herbat i kaw, a wewnątrz z opisem herbat czarnych i zielonych.
Igor - W czasie oczekiwania na nasze dania, zacząłem rozglądać się po wnętrzach. Jest przytulnie, to bez wątpienia. Jest też łódzko - na ścianach widnieją oprawione stare fotografie łodzian - a to jakaś klasa szkolna, a to rodzina. Natomiast to co mi nie pasowało, a wręcz irytowało to muzyka. Była natarczywa, bardzo wyraźna i zdecydowanie nie jako miłe uzupełnienie.
Asia - Gdzieniegdzie o ściany stoją oparte metalowe ozdobne kraty służące za wieszaki na ubrania, a po złączeniu także za parawany oddzielające poszczególne stoliki. Do tego na stołach świeże kwiaty i bazie, zapalone świece.
Igor - Na jedzenie nie musieliśmy czekać za długo. Kelnerka przyszła i postawiła przed każdym z nas po talerzu.
Asia - Ja dostałam na okrągłym przezroczystym talerzu dwa, cienkie, miękkie, ciepłe naleśniki, wypełnione plasterkami bananów, całość polana czekoladą, posypana cukrem pudrem i udekorowana kuleczką bitej śmietany. Wyglądało bardzo apetycznie.
Igor - A ja otrzymałem mały półmisek w rozsypanym pachnącym bobem, a obok stała sosjerka z tzatzikami. Ale jakimi! Mniam! Nie to co w zwykłych jadłodajniach gdzie serwują sos czosnkowy z suszu plus ścinki ogórka. Tutaj wszystko pachniało świeżością. Kompozycja wspaniała. Ot i mamy wiosnę.
Asia - Moje danie było przyjemnie ciepłe, delikatne w smaku, wystarczająco słodkie. Do takiej kompozycji smakowej idealnie pasowałaby herbata owocowa. Ja jednak zdecydowałam się na kawę z mlekiem .
Igor - A ja już dawno upatrzyłem sobie deser. Na oku miałem deser lodowy z gorącymi wiśniami. Gdy przyszła kelnerka bez wahania wspomniałem o deserze.
Asia - Skoro Igor wziął deser, to ja do mojej kawy domówiłam jeszcze mini deser lodowy.
Igor - W trakcie oczekiwania na kolejne nasze zamówienie, do lokalu weszli kolejni klienci. Widać, że mimo mało przystępnej lokalizacji, do Ciągot ciągną klienci.
Asia - I w sumie się nie dziwię. Ceny niższe niż w centrum, sprawna obsługa, przyjazna atmosfera...
Igor - Na deser nie musieliśmy długo czekać. Czasem zdarzało się, że deser szykowano dłużej niż danie główne. A tu deser szybciej od przystawek.
Asia - Ja dostałam małą, kwadratową miseczkę z pokaźną kulką lodów, do tego znów bita śmietana i sporo polewy czekoladowej. Porcja mała - idealna jako smaczne zakończenie nawet sycącego obiadu.
Igor - Na moim talerzu, takim zwykłym na którym podać można kotleta, znajdowały się dwie gałki lodów - waniliowe i bakaliowe. Na drugim krańcu talerza kilkanaście ciepłych drylowanych wisienek. Wszystko oblane wiśniowym sosem i spora ilością płatków migdałowych.
Asia - Ze względu na dość późną godzinę postanowiliśmy zakończyć już wizytę, zwłaszcza, że byliśmy przyjemnie najedzeni i zrelaksowani. I tu nastąpiła dłuższa chwila oczekiwania na kelnerkę, która jak na złość teraz na nas nie zerkała. Wykorzystałam ten czas na wizytę w toalecie. W sumie mam cztery spostrzeżenia. 1. Jest ona unisex, co przy miejsacah na około 30-40 gości wydaje się być nie dość wystarczające. 2. Osoba na wózku do niej nie dojedzie (od sali oddzielają ją bowiem dwa stonie). 3. Lustro jest przyciemniane. Świetny efekt! 4. Wszystko było czyste i pachnące.
Igor - Nie mogąc już doczekać się kelnerki wstałem i poszedłem uregulować rachunek. Ważna informacja - można płacić kartą.
Asia - Wyszliśmy i zastanawialiśmy się komu można polecić ten lokal.
Igor - Spokojnie pasuje na rodzinne obiadki, ale dla lubiących dość nachalną muzykę. Muzyka też sprawia że nie wiem czy lokal pasuje na romantyczna kolację... no ale muzykę można zmienić. Trochę problemem będzie brak intymności i wydzielonych stolików, co może być niedogodnością także dla chcących organizować biznesowe spotkania.
Asia -
Wydatki:
Naleśniki 10,00 zł
Bób z sosem tzatziki 8,00 zł
Mini deser lodowy 5,00 zł
Lody z gorącymi wiśniami 14,00 zł
Kawa biała 5,00 zł
Ocena (skala od -5 do +5):
obsługa: +3
jedzenie: +4
czas: +4
wystrój: +3
czystość: +5
Ogólna ocena:




"Ciągoty i Tęsknoty"
Łódź, ul. Wojska Polskiego 144a
042 650-87-94
Wyświetl większą mapę