8 maj 2007

Ganesh - wycieczka do Indii


Asia - Na wycieczkę do Indii jeszcze nas nie stać, ale do pierwszej hinduskiej restauracji wybraliśmy się zaraz po długim weekendzie majowym. Choć znalezienie Ganeshu przy Piotrkowskiej, nie należy do najłatwiejszych. Znajduje się ona w bramie i z zewnątrz, niczym specjalnym sie nie wyróżnia.
Igor - Specjalnie wybraliśmy wtorek, bo raz juz robiliśmy podejście pod Ganesh w piątek lub sobotę, ale niestety był pełen ludzi i dla nas nie starczyło już miejsca. Tym razem, byliśmy jedynymi gośćmi, dopiero pod koniec naszej wizyty ktoś jeszcze wszedł.
Asia - Trudno się temu dziwić, w lokalu jest niespełna siedem stolików. Dzięki czemu jest przytulnie.
Igor - Przytulnie i wygodnie. Siedzi się na poduchach zdobionych w hinduskie wzory. Z głośników sączy się klimatyczna muzyka (nie żadna Eska czy inna Parodia). Stoliki nakryte są haftowanymi obrusami, oczywiście w orientalne wzory.
Asia - Smaczku wystrojowi dodają hinduscy kucharze.
Igor - Nie tam jacyś polscy przebierańcy, ale normalni Hindusi.
Asia - Zajęliśmy miejsca w koncie sali, aby mieć dobry widok na całą salę.
Igor - Gdy tylko się rozsiedliśmy, podeszła do nas sympatyczna kelnerka. Zostawiła nam menu.
Asia - Po jakimś czasie, jednak zauważyła nasze niezdecydowanie. Podeszła, aby nam doradzić i wyjaśnić co oznaczają hinduskie nazwy potraw.
Igor - Dzięki jej pomocy wybraliśmy orientalne dania.
Asia - Ja wybrałam Mutton Korma, czyli łagodna baranina z migdałami i orzechami w łagodnym śmietanowo - pomidorowym sosie. Do picia wybrałam Banana lussi, czyli napój jogurtowo – bananowy.
Igor - Ja natomiast zdecydowałem się na Mutton Tikka Masala. To baranina grillowania w piecu, podana w sosie Masala. Do picia wziąłem Lussi słony napój jogurtowy po indyjsku.
Asia - Kelnerka spytała sie nas, jak bardzo ostre maja być nasze dania. Pierwszym kryterium był podział na przyprawienie hinduskie lub polskie (łagodniejsze). Drugą skalą ostrości jest miara piekła w gębie od zera do dziesięciu.
Igor - Zachowawczo i niechcąc zionąć przez resztę wieczoru, wybrałem 5. Asia wzięła dwójkę.
Asia - Nie lubię ostrych rzeczy.
Igor - Zaraz po zamówieniu dostaliśmy napoje. Jogurt Lussi jest niewiarygodny. Słonawy posmak, zmieszany z przyprawami, daje bardzo przyjemną kompozycję. Znakomicie sprawdza się do oczyszczania kubeczków smakowych, z ostrych smaków.
Asia - Mój Banana lussi był rewelacyjny w smaku! Gęsty i z kawałkami bananów. Pycha.
Igor - Po kilku minutach, kelnerka przyniosła nasze dania. W osobnych miseczkach mięso, a w osobnych ryż Basmati.
Asia - Pierwsze co do nas dotarło, to fantastyczny zapach. Od razu ciekła ślinka. Moje danie było bardzo łagodne. Trochę obawiałam sie połączenia baraniny z migdałami, ale zupełnie niepotrzebnie.
Igor - Zachwycony byłem samym faktem, że w Łodzi można zjeść baraninę, której doskonały smak zauroczył mnie podczas wizyty w Turcji. Mięsko było pysznie przyprawione, delikatne i nie było czuć specyficznego zapachu jagnięciny.
Asia - Niestety, porcje są dość małe, nawet jak dla mnie.
Igor - No właśnie, to jedyna wada Ganeshu. Podają doskonałe jedzenie, z dobrych produktów. Cena też nie należy do najniższych.
Asia - Mimo to, raz na jakiś czas warto się tam wybrać.

Wydatki:
Lussi 6 zł
Banana lussi 7 zł
Mutton Korma 25 zł
Mutton Tikka Masala 24 zł

Ocena (skala od -5 do +5):
obsługa: 5
jedzenie: 5
czas: 5
wystrój: 4
czystość: 5


Ogólna ocena:

Ganesh
Łódź ul. Piotrkowska 69 (podwórze, prawa oficyna)
www.ganesh.pl
tel 042-632 23 20

Wyświetl większą mapę

PokazuJemy czytelników strony