tag:blogger.com,1999:blog-6715061277592327224.post5950287677962803198..comments2024-03-07T09:35:11.061+01:00Comments on TestuJemy Łódź: Ramzes - pierwowzór ShpinxaAsia i Igorhttp://www.blogger.com/profile/15385500922430128986noreply@blogger.comBlogger11125tag:blogger.com,1999:blog-6715061277592327224.post-85793316418894946612010-12-03T07:36:20.722+01:002010-12-03T07:36:20.722+01:00It was the year Generic Cialis came assimilate th...It was the year <a href="http://www.viagra-cialis.uk.com/cialis.html" rel="nofollow"><strong>Generic Cialis</strong></a> came assimilate the bazaar and millions of men got aback into the bold as they say. Pfizer, the aggregation abaft the amazing dejected pill, was about as even as a aggregation can be. Again things started to change a bit as one would apprehend in a capitalistic society.longgehttps://www.blogger.com/profile/17588180289785941023noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6715061277592327224.post-70843772629500836412010-03-04T13:49:03.884+01:002010-03-04T13:49:03.884+01:00Ludzie, nie ważne jaki lokal - fastfood czy restau...Ludzie, nie ważne jaki lokal - fastfood czy restauracja. Smaku nie tracimy zamawiając w tym pierwszym, więc dlaczego z góry powinniśmy zgadzać się na jedzenie na półrocznym oleju czy takie, które przekroczyło termin ważności. Jakbym chciała jeść gówno byłabym gównojadem, ale jestem człowiekiem i dlaczego mam się zgadzać na jedzenie poniżej wszelkich norm? Dlaczego w jednym miejscu o tym samym profilu mogę poczuć sytość i zadowolenie a w innym obrzydzenie jeszcze przed spożyciem? Tak więc, jeśli coś jest szitem to trzeba to tak nazwać. <br /><br />Właśnie siedzę w Ramzesie i faktycznie...szału nie ma... Spodziewałam się czegoś więcej po tym miejscu, a tu...zjadłam gorzej niż w niejednej małej gastronomii z budy. Aha, i moja pita też się gdzieś zapodziała. Na barze stoi (cały talerz z pitami) - i nie wiem co gorsze, to że każdy na nią prycha, czy to, że tak się opatrzyłą kelnerce, że zapomina jej dodać do dania...<br /><br />pozdrawiam,<br /><br />MEmili de Strejndżhttps://www.blogger.com/profile/18303374018788494479noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6715061277592327224.post-8742304085855703842009-07-04T22:17:01.421+02:002009-07-04T22:17:01.421+02:00Ja restaurację Ramzes zapamiętam do końca życia, i...Ja restaurację Ramzes zapamiętam do końca życia, i niniejszym korzystam z okazji, żeby ostrzec innych. Otóż w środę - 1 lipca, jedząc gyros, w pewnym momencie poczułem lekkie ukłucie w język. Ponieważ to co miałem w ustach było dość twarde i ostre i zdecydowanie nie sprawiało wrażenia czegokolwiek jadalnego, wyjąłem to z buzi. I doznałem szoku. Był to kawałek zbitej szklanki, długości około centymetra, z ostrymi krawędziami i zakończeniem. Pani kelnerka, na widok szkła wyjętego z potrawy stwierdziła, że moje pretensje są słuszne, aczkolwiek ona nie ma z tym nic wspólnego, i jeśli chcę moge iść do kuchni i robić awanturę kucharzowi...słowa "przepraszam" się nie doczekałem.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6715061277592327224.post-77742364377524512692009-05-31T23:52:59.822+02:002009-05-31T23:52:59.822+02:00Dziękujemy za wszelkie uwagi. Polecamy naszą księg...Dziękujemy za wszelkie uwagi. Polecamy naszą księgę gości. To lepsze miejsce do oceniania naszego bloga, niż pisanie komentarza pod jedną z recenzji.<br /><br />Zawsze będąc w restauracji zachowujemy dyskrecję i nie dajemy po sobie poznać że opiszemy nasza wizytę.Asia i Igorhttps://www.blogger.com/profile/15385500922430128986noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6715061277592327224.post-27985616621014508062009-05-28T17:17:49.556+02:002009-05-28T17:17:49.556+02:00Trudno nazwać te wyprawy luźnymi, jeśli, jak zauwa...Trudno nazwać te wyprawy luźnymi, jeśli, jak zauwazyłem w którymś wpisie, w ruch idzie notes (Zenek, sprzątaj kuchnię! Kontrola przyjechała! :)) Notes może generować pewną nerwowość wśród załogi ;)<br /><br />A teraz tak zbiorczo, po lekturze kilku notek dotyczących przybytyków, które odwiedzamy.<br /><br />Przeglądam tego bloga i:<br />1) razi mnie konwencja ,,dialogu'', ciężko się to czyta i brakuje wrażenia spójnego wspomnienia z wizyty w restauracji. Skoro jesteśmy przy formie, to darowałbym sobie też te nachalne podkreślenia, chyba że treść jest kierowana do idiotów, którym należy pokazywać palcem.<br />2) z tego co widzę, wiele lokali było oceniach przez pryzmat jednej wizyty. To stanowczo za mało! Trudno w ten sposób dobrze ocenić więcej niż pojedynczą potrawę, jedną zmianę obsługi i nie daje się możliwości działania pieniądzom (napiwki! napiwki czynią cuda!). Czytałem w kilku recenzjach różnych przybytków (nie tylko na tym blogu) o słabej obsłudze, i tak się składa, że nie mogę ich wszystkich potwierdzić, szczególnie po kilku wizytach (są miejsca, gdzie z obsługi, powiedzmy, poprawnej przerodziła się ona we wzorową: np w Da Antonio na Jaracza, czy na Piotrkowskiej, zawsze jesteśmy mile widziani i dobrze obsłużeni, jeśli danego dnia jakieś danie się nie udało, kelner dyskretnie zasugeruje coś innego -- napiwki pracują). Poznając też bliżej lokal często jesteśmy w stanie wybaczyć mu te czy inne potknięcia czy niedoróbki, bo rekompensuje nam to obsługa czy samo jedzenie.<br />3) zdecydowanie brakuje informacji o zamknięciu lokali, więc niektóre recenzje czyta się bez świadomości, że są tylko wspomnieniami.<br />4) czas oczekiwania od momentu złożenia zamówienia do otrzymania potrawy: jeśli idziemy do _restauracji_, nie narzekamy na półgodzinny czas oczekiwania. Jeśli jest nam za długo, to idziemy do fast-foodu lub/i jemy coś z mikrofali. Przyrządzenie tego czy owego musi trwać, nawet jeśli odbywa się z półproduktów.<br />5) nie marudzimy też, że danie kosztuje trzy dychy, a coca-cola szóstkę, jeśli marudzimy, to idziemy do fast-foodu. Za przyrządzenie jedzenia, za obsługę, za lokalizację i wystrój i inne cuda na kiju trzeba zapłacić. Może nie w każdym przypadku są to opłaty uzasadnione, ale powtarzam, trzy dychy to dziś całkiem normalna cena za danie.<br />6) moim zdanie autorzy zbyt dużą wagę przywiązują do wystroju: owszem, wystrój gra jakąs rolę, ale produktem restauracji jest przede wszystkim jedzenie, a nie wystrój. Osobiście wolę lokal z błachym wystrojem czy nawet nietrafionym, byle tylko było czysto i schludnie, gdzie dobrze zjem, niż cudowne wnętrze roku z beznadziejną kuchnią.<br />7) Brak terminala może i jest pewną niedogodnością, ale idąc do restauracji warto się wyposażyć w gotówkę, przynajmniej na napiwek. Natomiast gotów jestem zaryzykować stwierdzenie, że ,,tipowanie'' kartą jest niedźwiedzią przysługą (przynajmniej w dobie rozdętego fiskalizmu państwa polskiego).<br /><br />PS. Dużo wspominam o napiwkach, niektórzy pewnie uważają, nie nie powinno się płacić dodatkowo za coś, co im się należy. A niech uważają, tylko niech potem nie mają pretensji, że kelner dyskretnie pluje im do zupy ;))) Moim zdaniem przyjęło się w naszej cywilizacji wynagradzać ludzi, którzy nas obsługują i robią to dobrze.nocmanhttps://www.blogger.com/profile/04999481430341964376noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6715061277592327224.post-37284363522671148732009-05-22T16:39:02.406+02:002009-05-22T16:39:02.406+02:00A mi się podoba konwencja tego bloga. Przynajmniej...A mi się podoba konwencja tego bloga. Przynajmniej wiem gdzie można coś ciekawego spróbować, a czego unikać.<br />Trzymajcie tak dalej!!!<br />Powodzonka i smacznego :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6715061277592327224.post-10007352705780135572009-05-12T14:38:00.000+02:002009-05-12T14:38:00.000+02:00Pełny posiłek? To może jeszcze przebrania i pipety...Pełny posiłek? To może jeszcze przebrania i pipety za pazuchą? Vide: ''Skrzydełko czy nóżka'' ;-)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6715061277592327224.post-18188108015059729662009-05-12T13:58:00.000+02:002009-05-12T13:58:00.000+02:00Chyba się nieco czepiasz na siłę. Recenzenci opisu...Chyba się nieco czepiasz na siłę. Recenzenci opisują swoje wyprawy do różnych miejsc. Od kiedy takie luźne wyprawy muszą spełniać tak wygórowane wymagania? Sam idź cwaniaku i zamów taki pełen zestaw.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6715061277592327224.post-80176861681962863302009-05-12T13:50:00.000+02:002009-05-12T13:50:00.000+02:00Jasne... wszystko się może zdarzyć :) Są rzeczy, k...Jasne... wszystko się może zdarzyć :) Są rzeczy, których nie można zepsuć, jak wyżej wymienione...<br />chociaż?<br />W zasadzie chodzi mi o nazewnictwo restauracja a bar to różnica i tylko to. Myślę, że osoby oceniające powinny znać różnice a jeśli nie to są poprostu dyletantami. Osoby oceniające powinny np. zamówić pełny posiłek czyli składający się z przystawki lub zupy, dania głównego, deseru oraz napojów zimnych i ciepłych. To czy im to się zmieści czy nie to ich problem... powinni spróbować wszystkiego nastepnie ocenic czas oczekiwania, walory smakowe, jakość prezentacji potraw itd...<br />a jeśli czytam w jakiejś recenzji, że Państwo zaczynają posiłek od dania głównego a w trakcie domawiają przystawkę to już widzę, jak kucharze rozpędzeni i skupieni na daniu głównym włączają abs-y i biorą się za przygotowanie przystawki i z ich ust wymyka się k...<br />czyli tak jak pisałem na początku brak profesjonalizmu.<br />PozdrawiamAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6715061277592327224.post-50508127298796159392009-05-12T12:22:00.000+02:002009-05-12T12:22:00.000+02:00Niestety to co piszesz to smutna prawda, ale mnie ...Niestety to co piszesz to smutna prawda, ale mnie zdarzyło się jeść w tego typu knajpie smaczne jedzenie!<br />W Kebabie np. makaron z brokułami a w Sioux placek po węgiersku. //Wiem, że to nie jest ich "główny" nurt jedzeniowy, ale warto wiedzieć, że nie trują gości tylko odsmażanym mięchem.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6715061277592327224.post-25366960617086983392009-05-12T09:47:00.000+02:002009-05-12T09:47:00.000+02:00wszystki przybytki w Łodzi z jedzeniem pseudo arab...wszystki przybytki w Łodzi z jedzeniem pseudo arabskim ( przecież tam nie je się wieprzowiny, chyba że to kuchnia fusion?) sa barami lub fastfoodami i pisanie o nich w kategoriach restauracji jest nieporozumieniem.<br />najgorsze jest to, że przez pryzmat czasu oczekiwania w tych miejscach na potrawy ocenia się inne lokale i potem wystawia się opinię na temat oczekiwania na potrawy...<br />np w kebab house pseudo "shoarma" podsmażana jest rano i przez większość dnia leży w plastikowych koszach na bieliznę pod opiekaczami 10 centymetrów nad podłogą...należy tylko podgrzać i już życzę smacznego.<br />wiec Ramzes tez nie jest restauracją chyba, że "inną"... jak "McDonalds - restauracja inna niż wszystkie"<br />dajcie spokój.Anonymousnoreply@blogger.com